Etykiety

czwartek, 28 czerwca 2012

H&M DIY

Ostatnio na stronie H&M life pojawił się ciekawy post DIY na przygotowanie bluzki z rajstop. Przypomniały mi się czasy z dzieciństwa, jak robiłam tak z rajstopami mojej mamy. Dawno zapomniałam już o tym sposobie, a przecież w sklepach jest teraz tyle niesamowicie nasyconych kolorami rajstop, że nie sposób nie oprzeć się pokusie podziurawieniu kilku i wyczarowaniu sobie takich rajstopowych bluzeczek. Oczywiście obowiązkowo pod inny, najlepiej odpowiednio kontrastujący top. :)

http://www.hm.com/pl/life

Palma de Mallorca


Kiedy w pracy idzie coś nie tak często myślę o wakacjach. Zwłaszcza latem. Na moje wakacje muszę niestety poczekać do września, ponieważ praca pokrzyżowała mi plany. Na szczęście tam, dokąd się wybieram jest gorąco nawet we wrześniu. Tymczasem zostają mi wspomnienia z ubiegłorocznych wakacji na Majorce. Kocham tę wyspę: morze, jedzenie, palmy, leżaki, piasek, kamieniczki, wąskie ulice i słońce, słońce, słońce! Uwielbiam miejsca, gdzie mogę wypocząć i trochę pozwiedzać, a Majorka jest do tego wprost idealna. Jest pięknie!

A w tym byłoby jeszcze piękniej!

Makaron ze szpinakiem


Makaron ze szpinakiem jadłam już na wiele sposobów. Wypróbowywałam przepisy z pieczarkami, szynką, kurczakiem, jednak mam wrażenie, że im więcej dodaje się do szpinaku, tym wychodzi większy bajzel i efekt jest trochę przesadzony. Moim zdaniem składniki do szpinaku powinny być proste i jedynie podkreślać jego smak. Dlatego moim sekretem są serek mascarpone i ser gorgonzola.

Oto przepis:

po włosku


Wczoraj z dwiema koleżankami, które zresztą zapoznałam przez internet, poszłyśmy do warszawskiej restauracji Bordo na Chmielnej. Wiele razy wcześniej przechodziłam obok niej i zawsze tłum ludzi tam przesiadujący mnie odstraszał. Zawsze trzeba było czekać na wejście. Ludzie głównie pili piwo, więc raczej kojarzyło mi się to miejsce z pubo-knajpą, a nie restauracją. Wczoraj wyjątkowo miałyśmy szczęście, bo przemiły kelner znalazł nam miejsce przy stoliku na zewnątrz lokalu. Okazało się, że w karcie jest masa przeróżnych makaronów, sałatek, pizz podawanych z szynką parmeńską i rukolą i inne włoskie pyszności. Ważny szczegół: do pizzy nie ma żadnego majonezu, czy ketchupu, a oliwa z czosnkiem i na ostro. Sosy typu majonez, czy ketchup pasują jedynie do pizzy amerykańskiej, Włosi nigdy nie dodają ich do swojej pizzy. A taka pizza na cienkim cieście z mozzarellą, szynką parmeńską, rukolą i polaną oliwą czosnkową.... Pycha! Oczywiście zamiast piwa proponowane jest wino, jednak podejrzewam, że w Polsce piwo jest trunkiem o wiele bardziej popularnym i do pysznych makaronów ludzie wybierają je zamiast wina dużo częściej. Ja wczoraj jadłam focaccię z szynką parmeńską, rukolą, pomidorem i oliwkami i naprawdę polecam, było pyszne. Przepis na najlepszą focaccię można znaleźć tu: najlepsza focaccia. Ja tymczasem skupię się na innym włoskim specjale, rozsławionym i ulubionym na całym świecie: makaronie.
Makaron jest w mojej kuchni absolutnym numerem jeden. W każdej postaci o każdej porze. Na śniadanie na słodko z truskawkami i śmietanką, na obiad z krewetkami, pomidorkami i czarnymi oliwkami, na kolację w lekkim rosole. Nie wiem, czy makaron tuczy, czy nie i szczerze mówiąc nie bardzo mnie to obchodzi. Faktem jest, że najzdrowszy i jednocześnie najlepszy makaron wytwarza się z mąki durum i przygotowuje al dente. Gotuje się go w dużym garnku z jedną łyżką soli i odrobiną oliwy. Najlepiej sprawdzić na opakowaniu, ile czasu powinien się gotować. Po ugotowaniu warto go zahartować zimną wodą. Ja dodaję czasem odrobinę masełka i sosu sojowego. Dodatki do makaronu to nieograniczone źródło fantazji. Mogą być chyba ze wszystkim. Przetestowałam wiele sosów i przyznam, że największy problem miałam z sosem bolognese. Czasem to, co wydaje nam się banalne najtrudniej jest zrobić. W każdym razie udało mi się znaleźć najlepszy przepis i w najbliższym czasie chętnie się nim podzielę. Tymczasem w kolejnym poście przedstawię idealny przepis na makaron ze szpinakiem przygotowany oczywiście tylko z naturalnych, prostych składników. 

środa, 27 czerwca 2012

Bad weather outside

Jeszcze niedawno mieliśmy lato. I choć czerwiec na dobre się nie skończył, za oknem zrobiło się wietrznie i ponuro. Jak w taki dzień myśleć o pastelach, jedwabiu i sandałkach? Alternatywą są zawsze spodnie rurki, sweter ze złotym kołnierzykiem, rocky underwear, punkowe buty i obowiązkowo jakiś dodatek w żywym kolorze, tu czerwona torba Givenchy. Love it!

Pre Falls 2012

Moda nigdy nie śpi, nie zatrzymuje się, nie przystaje ani na chwilę. Dla niej czas biegnie dużo szybciej. Dziś znaczy jutro, jutro jest już dziś. Zimą wiedzieliśmy, co będzie modne latem, a teraz już wiemy, co będzie modne następnej zimy. Ja jednak nieco zwolnię i na chwilę przystanę przy kolekcjach Pre Fall 2012. Wczesna jesień zawsze jest dla mnie bardzo inspirująca. O ile nie każda kolekcja wiosenno-letnia mnie zachwyca, tak każda wczesnojesienna i jesienno-zimowa jest godna szczególnej uwagi.
Przeglądając pokazy mody zawsze podglądam 4 marki: Marni za pstrokatość, Chloé za linię, Lanvin za jego ekstrawagancję i Max Marę za barwę i prostotę.
Poniżej przedstawiam moje ulubione ubrania kolekcji PRE FALL 2012 nie włączając jednak linii płaszczy i kurtek.

Marni Pre Fall 2012
Marni wyróżnia jak zawsze zaskakujące połączenie wzorów i barw. Każde z tych ubrań jest zupełnie inne i mam wrażenie, że jakby połączyć je w zupełnie inny sposób nadal zachowany byłby swoisty styl. Codziennie rano zastanawiając się w co się ubrać wyrzucałabym całą szafę na łóżko i założyłabym to, co przez przypadek upadłoby na podłogę, nie zastanawiając się, czy torebka będzie pasowała do sukienki, a spódnica do bluzki. Przyznaję jednak, że bardzo podobają mi się te dwa pierwsze komplety. Już w sezonie letnim spódnica, czy spodnie z bluzką z tego samego materiału i w podobnej linii są widocznym trendem. W tym szaleństwie jest jednak metoda: charakterystyczne rajstopki ujednolicają i uporządkowują całą kolekcję.

Lanvin Pre Fall 2012
Z moich ulubionych projektantów Lanvin jest najbardziej ekskluzywny. Jest w nim jakaś tajemnica. Ubrania przeznaczone moim zdaniem na najbardziej eleganckie wyjścia. Nawet różowej sukience daleko do cukierkowego wyglądu. Liczy się styl i klasa. W jednej z jego kreacji mogłabym wyjść nawet na rozdanie Oskarów i na pewno czułabym się kobieco i pewnie. Klasyka.

Chloé Pre Fall 2012
W modzie tak jest, że nieważne czy lubisz wzory i zaskakujące rozwiązania, czy jesteś fanem klasyki i minimalizmu, zawsze znajdziesz coś dla siebie. Kolekcja Chloé Pre Fall 2012 jest, mam wrażenie i dla jednych, i dla drugich. Niby zwykły sweter w żywym kolorze, a połączony z ciekawym wzorkiem spodni, zwiewna, choć wyglądająca na ciężką sukienka połączona z kontrastującymi butami z szeroką cholewą na małym słupku, spódnice za kolana, przypominające spódnice mojej babci, połączone z ciekawą linią kurtek i minimalistyczny, choć lekko wzorzysty dwurzędowy płaszcz połączony z koszulą i szerokimi spodniami do połowy łydki. Jak dla mnie ta kolekcja ma w sobie coś i nałożyłabym te rzeczy zarówno do pracy, jak i na spotkanie ze znajomymi w sobotni wieczór.

Max Mara Pre Fall 2012
Jakie są kolory jesieni? Takie jak wczesnojesienna kolekcja Max Mara 2012: żółta pomarańcz, biała biel i pomarańczowa czerwień. Najważniejsze, oby cały zestaw był w jednym kolorze. Bez przepychu, ale jednak wyraziście. Bardzo prosta linia z lekkim akcentem jednego dodatku. Zapadająca w pamięć jest zwłaszcza sukienka do kolan z wielkim kołnierzem i rękawami trzy czwarte. To są ubrania dla kobiet o silnych wyrazistych osobowościach. Powiedziałabym nawet, że to ubrania stworzone dla szefowych pism Vogue'a, gdzie liczy się styl i klasa, siła, potęga, pewność siebie i inteligencja. Ubrania absolutnie doskonałe.

wtorek, 26 czerwca 2012

Grecka


Odkąd pamiętam, zawsze uwielbiałam sałatki. Różne, przeróżne: na słono, na słodko, z truskawkami, anchois, kurczakiem, szynką, łososiem  itd... Często też będąc wieczorami ze znajomymi w restauracjach zamawiam właśnie sałatkę. Zazwyczaj bardzo prostą: grecką lub jakąś z kurczakiem, ale jeszcze nigdy nie jadłam dwóch takich samych. Co restauracja to inny zwyczaj podawania, inny sos, a nawet składniki. Kiedy myślę o najlepszej sałatce a'la greckiej jaką jadłam, to niestety nieskromnie muszę przyznać, że przyrządziłam ją sama.

Oto przepis:

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Żabiooka broszka


Pobyt w Białymstoku, choćby dwudniowy, zawsze mnie inspiruje. Wróciłam do Warszawy z głową pełną pomysłów. Wieczorem przy herbatce lychee zaczęłam szydełkować. Na początku standardowe koła płaskie i 3D i w końcu powstała Żabiooka broszka:)

Weekendpost


Ten weekend był wyjątkowy. Każdy wyjazd do domu jest powrotem nie tylko do rodziców, starych znajomych, ale również do miasta, w którym wszystko się zaczęło. To nieprawda, że trzeba patrzeć tylko w przyszłość. Powrót do przeszłości sprawia, że odnajdujemy czasem to, kim jesteśmy, zatrzymujemy się na chwilę, przypominamy sobie o nas, o tym kim byliśmy, kim chcieliśmy być, weryfikujemy nasze osiągnięcia. Białystok - miasto mojego dzieciństwa, dorastania, pierwszych poważnych decyzji, wyborów, miasto pierwszych miłości i pierwszego złamanego serca - miasto, bez którego nie byłabym tym, kim jestem.

piątek, 22 czerwca 2012

Chloë

Chloë Sevigny - amerykańska aktorka, projektantka mody, modelka, ale przede wszystkim niepokonana współczesna ikona mody. Jej odważne stylizację zwracają uwagę najbardziej wymagających i zakręconych fashionistów. Według niemieckiej Wikipedii swoją karierę zaczęła jako modelka. Redaktorka jednego z amerykańskich pism dla nastolatków była tak zachwycona stylem 19-latki, że najpierw zaproponowała jej pracę modelki, a potem praktykantki w dziale mody. Potem została zauważona na ulicy przez fotografkę wpływowego magazynu i-D. Zanim zaczęła grać w filmach Woodiego Allena występowała w klipach Sonic Youth und The Lemonheads.Jej największym sukcesem kinowym jest Baby don't cry (1999), za którą dostała nominacje do Oskara za najlepszą rolę drugoplanową. 
Wiele osób jest absolutnie zachwyconych stylem Chloë. Jej styl jednak jest zupełnie nie do podrobienia, bo nie chodzi tutaj tylko o ciuchy, nawet bez swojej charakterystycznej czerwonej szminki, w zwykłej szarej bluzie i kucyku wygląda pięknie. 



czwartek, 21 czerwca 2012

BIG earrings

Big Earrings.
Wczorajszy dzień był dość pracowity, kilka małych zmian w pracy, zapowiedź nowych obowiązków. Popołudnie za to spędziłam bardzo relaksująco. Koleżanki z pracy namówiły mnie na wyjście do Arkadii. Wypad okazał się bardzo przyjemny. Miałyśmy iść tylko do 2 sklepów na jedną godzinę. Z godziny zrobiło się kilka godzin, 5 sklepów, kawa w Coffe Heaven (w plastikowym kubku :/) Cheese w Macu, i masa ubrań w przymierzalni. Ja wczoraj skupiłam się na akcesoriach. Przymierzałam naszyjniki, kolczyki, torebki i buty. Dziewczyny latały do przymierzalni z bluzami, sukienkami, spodniami, bluzkami...
Owoce naszych wczorajszych poszukiwań zdobią dziś moje uszy, ponieważ udało mi się znaleźć klipsy, których szukałam od dawna. A moją wielką inspiracją była kolekcja Marni Spring 2012. Wielkie, kolorowe, ciężkie klipsy do pstrokatych kołnierzyków, kolorowych bluzek, pasiastych koszul, zabudowanych sukienek i wzorów, wzorów, wzorów. Life is so beautiful!



środa, 20 czerwca 2012

H&M Fall-Winter 2012/2013

Każdy wie, że jestem ogromną fanką H&Mu. Większa część szafy pochodzi właśnie stamtąd. Początkowo nieco krytykowałam ludzi, którzy ograniczają się do jednej, lub dwóch marek, ale tak się stało, że i ja do nich należę. Po pierwsze rzeczy w H&Mie zawsze są na czasie. Marka wyrobiła sobie taką renomę na świecie, że nawet jeżeli na ulicy mijasz kolejną osobę w tej samej sukience z nowej kolekcji H&Mu zawsze wyglądasz modnie. Po drugie kupowanie rzeczy w jednym sklepie często bardzo ułatwia pracę nad zgraniem ich ze sobą w zestaw. Są albo w podobnym stylu, albo w podobnej kolorystyce. No i oczywiście H&M jest wszędzie. W ostatnim czasie podglądam kolekcję Conscious, do tego mam kilka ubrań z wyższej półki tej marki i jestem naprawdę nimi zachwycona.
Ostatnio w internecie zaczęły krążyć zdjęcia z kolekcji H&M Fall-Winter 2012/2013. Jest bardzo glamourowo: kamienie, złoto, turkus, bordo, czerń, musztardowa i zgniła zieleń. Najbardziej trafione jak dla mnie są zestawienia glamouru ze swetrem. Bardzo podobają mi się też buty na przeźroczystym słupku i oczywiście biżuteryjny kołnierzyk, lub inaczej statement necklace. Do tego kontynuacja trendu letniego - zdjęcie lub obraz idyllicznego krajobrazu na bluzkach, kwiaty na spodniach. Brakuje mi jeszcze ukochanych  ubrań z pianki. Poniżej kilka zdjęć z tej moim zdaniem bardzo udanej kolekcji.


wtorek, 19 czerwca 2012

kołnierzyki

Ostatnio strasznie podobają mi się kołnierzyki. Szczególnie zapięte pod samą szyję, najlepiej z jakimś ładnym dodatkiem. Już jakiś czas temu dodawałam do koszul różne ozdoby: naszyjniki, kokardki, nawet krawat i muchę, ale nigdy wcześniej nie wpadłam na to, żeby naszyć na kołnierz koraliki. Bez zbędnych wyjaśnień, najlepiej podejrzeć to na zdjęciach:





numphowo

Przede wszystkim zacznę od tego, że jest upaaaalnie!. Słońce świeci w parkach, na ulicach, nawet w domach i autobusach. Otwierając dzisiaj rano szafę od razu wybrałam przewiewną sukienkę z jedwabiu Marni for H&M. Lubię ją, bo ma prosty krój i przede wszystkim ładny wzorek jodełki. Kwiaty, koła, wielkie kolczyki - Marni znane jest ze swojej pstrokatności i za to właśnie tak lubię tę markę. Oczywiście mogę sobie co najwyżej pozwolić na kolekcje Marni for H&M, ale niewątpliwie podpatrywanie nowych kolekcji tej marki jest ciekawym doznaniem i bezcennym źródłem inspiracji.
I tak myśląc dzisiaj o pstrokatności i zaskakujących wzorach i dodatkach nie sposób nie wymienić marki bliskiej memu sercu, za którą pielgrzymuję do domu, bo tylko tam mogę dostać ich rzeczy i to w bardzo atrakcyjnych cenach. Mowa tutaj o marce pochodzącej z Dani: Nümph. Nie bez powodu mój blog ma taką nazwę. Wielką zaletą tej marki jest przede wszystkim różnorodność, ale i charakterystyczny numhowy styl. Oversizezowe swetry, chusty, przerysowane pumpy, koszulki z ciekawym nadrukiem, dziewczęce sukienki i ciekawe połączenia w proponowanych zestawach. Wszystko w jednym. Do tego piękne na pierwszy rzut oka nieco wręcz nieładne kolory. Wszystko jest dla tych, dla których moda to nie wyprasowane sukienki z atłasu. Ma być przede wszystkim inaczej, zaskakująco i spersonalizowanie. Oglądając dziś nową kolekcję Pre Fall 2012 zaczęłam ściągać zdjęcia. Stwierdziłam, że kilka wrzucę tutaj, jednak gdy zaczęłam przebierać okazało się, że wszystkie są tak bezbłędne, że musiałabym zamieścić tutaj całą kolekjcę, do tego kolekcja Pre Spring, Main Spring, High Summer i byłaby setka. Dlatego wrzucam tylko typowe numphowe, charakterystyczne zestawy, a po resztę odsyłam tu: www.numph.dk
Pre Spring 2012

poniedziałek, 18 czerwca 2012

W poniedziałek będzie nowy dzień!

         Weekend faktycznie spędziłam bardzo przyjemnie. Był czas na pyszne gotowanie, mecz, imprezę w klubie ze znajomymi, popołudniową drzemkę no i oczywiście szydełko i inne ręczne robótki. Wczoraj postanowiliśmy z moim Piotrem skoczyć na plażę miejską pod stadion narodowy (ciekawe połączenie kartograficzne). Nie było jednak specjalnie słońca, a że wzięłam swoje hobby ze sobą, postanowiłam powtórzyć wzór szydełkowego naszyjnika, zmieniając jednak kolor nici z białego na żółty. Ostatnio w H&Mie zaczęła się wyprzedaż i kupiłam kilka rzeczy, do których zdecydowanie będzie pasował ten kolor. Dorzuciłam dla lekkiego kontrastu 2 czerwone koraliki i jestem tym naszyjnikiem po prostu zachwycona :).
W najbliższych dniach postaram się dokupić trochę nici, bo został mi już tylko zielony i trochę białego i mam w planie taki naszyjnik zrobić z kilku kolorowych nici, np: pomarańczowy i różowy, fioletowy i szary, niebieski i zielony. Można by też zamiast nici tradycyjnego kordonka wykorzystać inne materiały, jak np. sznurek, czy choćby torbę foliową. Dobrze sprawdzi się też tasiemka, a nawet kabel. Takie połączenia formy z materiałem w pierwszej chwili zaskakują, jednak przy dłuższym obcowaniu okazują się niewyczerpanym źródłem inspiracji. Zobaczymy co z tego będzie. :)

sobota, 16 czerwca 2012

zupka hryńska

Jest niesamowicie piękny sobotni poranek. Ciepła kawka z mlekiem, zapowiadający się słoneczny dzień, delikatny wiaterek zza okna. Taki początek dnia zapowiada dziś same przyjemności: pyszny obiad, spacerek, lody włoskie, a wieczorem lampka wina nad Wisłą. Skoro mowa o obiedzie, dzisiaj będzie coś wyjątkowo... mojego: zupka hryńska :)
Autorska zupka hryńska z przepisu poniżej: 
Oto przepis:

piątek, 8 czerwca 2012

kwiaty Lema

Jest kolejny dłuuuuugi weekend. I w takie weekendy można bez wyrzutów sumienia oddawać się samym przyjemnościom. Spacery, pyszne obiady, wieczorem kąpiel i fajny film. Oczywiście nie obyło się bez szydełka i kilku ciekawych projektach. Dołączam zdjęcia dwóch z nich, które powstały w ostatnich dniach.

Kosmiczne kwiaty niczym z książek Lema



Szydełkowy kwiatek z perłami z rozerwanych korali





 

sobota, 2 czerwca 2012

naszyjnik na szydełku

W internecie ostatnio nic ciekawego nie wyszukałam, ale za to sama zrobiłam milion różnych fajnych rzeczy. Oto jedno z nich:








Naszyjnik wykonany na szydełku. Bardzo prosty wzór, jednak sam pomysł z wykonaniem zajął mi cały piątkowy wieczór. Enjoy :)